Zapisywałam się w lutym tego roku przez tę całą wojną na Ukrainie na studia podyplomowe z nauczania języka polskiego jako obcego, ponieważ marzył mi się wyjazd do Bensheim. Niestety-uczono nas tam o zaimkach jak i o odmianach przez przypadki. Prefiksy i sufiksy a także trójdźwięki-czegoś takiego też tam nas uczono. Ale nie pojmowałam nic z tego jak i obce dla mnie był także metody nauczania języka polskiego. Ale jakoś przebolałam ten semestr tylko, że nie zdałam...
Już oczami mojej wyobraźni w lutym tego roku myślałam że wyjeżdżam do Bensheim jak i nauczam tam języka polskiego jako obcego mieszkańców. Ale moje plany zweryfikowała sama nauka. Do tego nękały mnie dziwne plamienia jak i przechodzę już ten okropny dla kobiety czas przekwitania. No i na dodatek wszystko inne się udawało aby nie moje egzaminy no i więc nie zostanę w końcu nauczycielką jezyka polskiego jako obcego i nie pojadę do Bensheim chyba,że w celach turystycznych ale naprawdę teraz muszę pozałatwiać formalności związane z odpisaniem się z tych studiów podyplomowych.
Za to głowę mam do góry bo jeszcze mam inne plany na przyszłości chcę się zapisać na studia dzienne ale naprawdę szczerze to ja wolę naukę za darmo niż abym miała za cokolwiek płacić. Gdybym miała wybierać to wybieram pomiędzy Uniwersytetem Humanistyczno-Ekonomicznym w Częstochowie a Ignatianum w Krakowie. Jednak są uczelnie jakich nigdy w życiu bym nie wybrała nie tylko bo są płatne ale i np takiego Uniwersytetu Wrocławskiego bym za kij niw wybrała!!!
Co możecie mi polecić???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz