Odkąd pamiętam potrafiłam dostrzegać to, czego inni nie widzą lub odwracają od tego głowę. Pamiętam moje "rozmowy" z duchami czy innymi zmarłymi jacy nie mogli opuścić Ziemi bo żal ich bliskich trzymał ich na tej sferze duchowej, że nie pozwalano im odejść. Jestem wróżką jaka ma wizje o życiu innych i o świecie. Powiem Wam jedno-ludzie nie odchodzą od tak po śmierci. Dusza zostaje legalnie i jeśli nic jej nie zatrzymuje-odchodzi ze świata żywych po około 40 dniach od swojej śmerci.
Nie musicie jechać na Podlasie aby spotkać szeptunkę-ja jestem takim pośrednikiem niby medium jakie potrafi odczytać co kto jaki już odszedł ma do przekazania. Niestety-nie zawsze jest to możliwe, ponieważ dusza ufa tylko tym jakich znała osobiście i nie otworzy się nawet przed medium ale ważne jest aby nie zmuszać do niczego a tym bardziej do powrotu osoby zmarłej jaka i tak zadecydowała o opuszczeniu swojego ziemskiego ciała.
Ludzie myślą sobie gdy tak mnie słuchają, że mają do czynienia z jakąs wariatką jaka wymyśla sobie na prawo i lewo z kim lub z czym gada. ale taka jest prawda. Swój dar odkryłam świadomie w 1999 roku gdy to podczas oglądania programu "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" widząc zdjęcia zaginionych osób miałam wizje kto z tych osób nie żyje a kto żyje lub kto mógł padnąć ofiarą przestępstwa. Moje wizje sprawdzały się w 80 % i tak jest do dziś.
Jako,że szeptunki zawsze mają moce przyciągania-kilku moim koleżankom przewidziałam ciążę jak i to się tymże koleżankom sprawdziło. Czułam bowiem dusze bliskich osób tych koleżanek jak i wiedziałam,że przyjdą one do nich kiedy poczują się na to gotowe. Tak więc może i są ludzie zwłaszcza katolicy jacy nie wierzą w przepowiednie ale jak np św ojciec Pio czy inni wizjonerzy przewidywali co czeka świat jeśli nie posłucha się Boga to czy to nie działa na tej samej zasadzie???

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz