Życie... Nie pyta się nas nigdy o to czego chcemy a co nam daje możemy albo przyjąć albo i odrzucić. Pewnych rzeczy nie odrzucimy bo jak tu odrzucić np taki brzydki bo zielony kolor oczu jaki mi matka natura dała czy też jak tu można akceptować choroby, z którymi rodzi się człowiek???!!! Nie da się inaczej jak walczyć np z chorobą czy można nawet i dla chcących zmienić sobie kolor oczu ale i tak pewnych rzeczy nie oszuka się. Genetyki na przykład. Bo to po genach widać najbardziej kto jaki musiał być zanim przeszedł np przez operacje plastyczne.
Ja też wiele gdybym mogła i miała odwagę w swoim życiu czy wyglądzie bym pozmieniała. Nos jaki mi daty 15.08.2004 roku w złości rozwaliła matka, zielony kolor ślypsk czy swój zbyt wysoki wzrost-to są rzeczy, na które nawet i najlepsza operacja plastyczna nie pomoże. No i też zbytnio hajsu na takie zachcianki nie mam ale akceptować tego nie zamierzam!!! Nie zamierzam i tyle i czy się np moje oczy komuś podobają czy też nie mi ten ,kolor nigdy nie pasował bo mi przypisywano wybujałą wyobraźnię jak i wrażliwość a to był cechy "pięknej i zielonookiej" Anki z Zielonego Wzgórza!!! Zdaniem mądrali jaką jest dr Barbara Zemska miałam z tą Anią wiele cech wspólnych i byłam "dla niej konkurencją"!!!
To jest chore aby brać czyjąś winę na siebie bo chce się wielce iść na piknik to najlepiej jest brać cudze grzechy niż walczyć o swoje!!! Wkurzają mnie tacy ludzie jak Ania z Zielonego Wzgórza!!! Nic tylko takich należałoby posłać w kosmos!!! Dzięki moim zielonym oczom przeżywam piękne inaczej chwile bo nikt normalny zielonych oczu kogo znam nie chce mieć!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz